Luty miesiącem decyzji.
Bardzo lubię luty, a jeszcze bardziej lubię kiedy się kończy :) A to dlatego, że wtedy wiem, że za chwilkę będę o rok starsza! Myślisz pewnie co w tym fajnego, że postarzałam się o rok... Ja to widzę tak, że kolejny rok za mną, spełniłam kolejne marzenia, przeżyłam mnóstwo cudownych dni, a także tych gorszych, z których zawsze staram się wyciągnąć naukę.
Dlatego nie widzę powodu do smutków, jedynie same pozytywne aspekty! Weźmy pod uwagę właśnie choćby ten wyżej wspomniany luty. Nawet on jeden był fajny. Udało mi się nareszcie wyremontować naszą kuchnie, postanowiliśmy sprzedać nasze mieszkanie i ruszyć dalej z realizacją kolejnych marzeń czyli zakup domu. To także miesiąc, w którym dowiedziałam się, że jestem chora i moje życie najprawdopodobniej zmieni się już na zawsze i zaczynać się będzie od wzięcia leków. To był bardzo przełomowy miesiąc dla nas, pełen poważnych decyzji, dlatego z pewnością będę go dobrze pamiętała! A teraz zapraszam Cię na parę fotograficznych wspomnień :) I życzę Ci cudownego marca!
INSTAGRAM:
Ładne jasne, pastelowo-białe wnętrza i mix lutego zachęca o myśleniu o wiośnie!
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę i mniej stresu, za który należy obwiniać wszelkie choróbska!
Pozdrawiam i zapraszam też do mnie gdzie stworzyłam kilka wiosennych akcentów i uszyłam poduszki w kwiaty z suszonymi kwiatami! Do środka dodałam suszonych płatków róż :)
https://edreamsstyle.wordpress.com/