
Odkąd pamiętam zawsze marzył mi się dom z ogródkiem i oczywiście tarasem. Należę do osób, które naprawdę potrafią zregenerować się w 30 minut popijając kawę na świeżym powietrzu z kojącym widokiem przed sobą. To też mój sposób na szybki relaks i złapanie oddechu. W ten sposób też przychodzą mi do głowy najlepsze pomysły. Tak też lubię spędzać czas gdy nic nie muszę, wtedy po prostu patrzę i chłonę każdą chwilę. Już na naszym balkonie udało mi się stworzyć takie idealne, dodatkowe pomieszczenie na świeżym powietrzu by właśnie to wszystko poczuć. Po przeprowadzce wiedziałam, że teraz chcę mieć tą przestrzeń większą aby dodatkowo móc tu spędzać swobodnie czas podczas spotkań z rodziną czy znajomymi. O tym jaki był plan, jak to wyglądało na początku, a jak w trakcie prac przeczytacie TUTAJ. Troszkę musieliśmy czekać na ten nasz przydomowy azyl, ale wreszcie jest i mogę go Wam w końcu pokazać!