Poszukiwania.
Odkąd rok temu zamieszkaliśmy na tydzień podczas urlopu w pięknym hotelu
Gloria Maris (KLIK) na urokliwej wyspie Zakynthos zrozumieliśmy, że na wakacje jedzie się nie tylko zwiedzać ale miejsce, w którym śpimy ma także ogromne znaczenie. Dlatego szukając hotelu na nasz majówkowy urlop zaczęliśmy to robić stosunkowo wcześnie, bo w październiku, a to wszystko po to aby znaleźć kolejną "perełkę" i móc z niej skorzystać w całkiem przystępnej cenie. Pod uwagę braliśmy chyba z 10 różnych obiektów i w każdym coś jednak nas nie do końca przekonywało. Czasem była to wyspa, czasem region, czasem coś co dotyczyło hotelu, np. słaby widok, czy brak zdjęć poszczególnych pokojów. Aż w końcu znalazłam ten właśnie wymarzony pokój z prywatnym basenem z widokiem na morze w świeżo wyremontowanym hoteli Solimar Aquamarine na Krecie i to była miłość od pierwszego wejrzenia!
Czy warto?
To chyba pytanie, które słyszałam najczęściej podczas samego urlopu jak i gdy ktoś pytał gdzie się wybieramy. Zaraz później oczywiście padało zdanie "jak tam pięknie", ale jednak to pierwsze przewijało się bardzo często. Od razu powiem, że TAK! Warto dopłacić troszkę więcej aby zaznać tego chociaż małego luksusu. To świetne uczucie rano otworzyć oczy, a za oknem widzisz basen, a jeszcze kawałek dalej piękne morze. To taki widok, za który warto dopłacić. Nie wiem jak jeszcze jakiś czas temu mogliśmy jeździć do hotelu, w którym czasem budziliśmy się rano nad na przykład miejscem do rozpakowania towaru... Dodatkowo rezerwując taki hotel dużo wcześnie tak jak my- w październiku możecie liczyć na dużo korzystniejszą cenę i wtedy taki "luksus" wcale nie kosztuje majątku (Aktualnie ceny są ponad 2 razy wyższe!). A w tej cenie otrzymujesz piękny, przestronny apartament składający się z łazienki, salonu, sypialni, prywatnego basenu z widokiem na morze. W tym hotelu są też opcje bez widoku na morze i od razu powiem, że warto dopłacić te około 200-500zł aby jednak nie patrzeć na krzaki czy mur.
Apartament.
Przed wejściem do pokoju czeka na nas bardzo nowoczesny sprzęt, na którym wyświetla się informacja czy ktoś jest tu zakwaterowany, a także informacje, które my po wejściu możemy ustawić np. prośba o sprzątnięcie pokoju czy też opcja nie przeszkadzać. Zaraz po wejściu rzuca nam się w oczy ogromny salon z wielką sofą, kącik kuchenny z lodówką, czajnikiem i naczyniami oraz biurko. Samo to pomieszczenie miało około 30m2 i płynnie przechodziło w łazienkę otwartą na salon, odgrodzoną jedynie drewnianymi deskami. Wc oraz prysznic było odgrodzone szklanymi drzwiami. Piękne płytki imitujące beton i małe kamyczki na ścianach tworzyły niepowtarzalny klimat.
Druga część to ta sypialniana i tu od wejścia przywitało nas ogromne łóżko! Kolejnym miejscem do wypoczynku był ten niebieski szeląg, tych miejsc było tak wiele, że naprawdę nie wiedzieliśmy gdzie usiąść ;) Dużym plusem była też ta wielka szafa, w której nareszcie mogliśmy zmieścić wszystkie nasze rzeczy, baa! Tego miejsca do przechowywania było tak wiele i jeszcze te dodatkowe odkryte szafeczki, że spokojnie można by było tu zamieszkać z całym dorobkiem życia :) No ale najważniejsze... ten widok! Wiem, że się powtarzam, ale jak zobaczyłam ten basen za oknem, ten tarasik, to piękne morze... Pomyślałam, że mogłabym tu zostać na zawsze!
A sam hotel?
Nie mogę przecież pominąć ogólnie opinii o hotelu. Jego położenie dla nas było idealne, nie w centrum i hałasie, ale na tyle blisko aby móc się tam przejść spacerkiem. Przepyszne jedzenie, rewelacyjna obsługa, piękne całe wnętrze hotelu! Świetne miejsce wypadowe. Nie mam ani jednego minusa i polecam Wam to miejsce z całego serducha!
Platanias, Platanias, 73104, Greece, Crete, Grecja
http://www.solimarhotels.gr/aquamarine/