W sumie tak sobie myślę, że już wcale nie taki nowy, ale rzeczywiście nazwa dla większości jest raczej nieznana. A uważam, że ten styl jest cudowny! Nie chcę Wam wstawiać tutaj gotowych regułek, chcę natomiast pokazać jak ja widzę ten trend. Ale zanim to, to przedstawię Wam parę faktów, które będą przydatne by lepiej wyobrazić sobie filozofię tego stylu. Samo słowo wabi oznacza prostotę, a sabi mijający czas. Na pewno domyślacie się już, że ta filozofia pochodzi z Dalekiego Wschodu. Docenia to co stare, na czym widać upływający czas, to co nie jest idealne.
Mile widziane są wszelkie rzeczy robione własnoręcznie, mogą to być meble, dodatki czy np. naczynia! Spotkamy się tu z dużą ilością drewna, wszelkich naturalnych materiałów, nieidealnym wykończeniem wnętrz. Moim numerem jeden jest ten częściowo odpadnięty tynk, który w pewien sposób wręcz tworzy artystyczne dzieło sztuki. Na pierwszy rzut oka wnętrza mogą wydawać nam się surowe, zimne, ale gdy bardziej im się przypatrzymy od razu widać ich ducha i niepowtarzalny klimat. Na koniec mogę podsumować to jednym zdaniem, które według mnie najbardziej odzwierciedla charakter trendu Wabi Sabi... Są to po prostu fajne wnętrza z duszą, pełne niedoskonałości, które tak naprawdę są doskonałe w swojej prostocie! Zresztą sami zobaczcie. Może i Wam się spodobają te inspiracje, tak jak mi?
źródło zdjęć: Pinterest
Fajny wpis. Wnętrza na zdjęciach są piękne i robią wrażenie mimo swojej prostoty. A minimalizm ma swój ponadczasowy urok. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się całkowicie! <3
Usuń