Jak sobie przypomnę to całe napięcie, tą adrenalinę podczas poszukiwań naszego pierwszego mieszkania to nadal pojawia mi się uśmiech na twarzy. Kurczę, jaki to był fajny czas! Pewnie trochę dlatego, że ja uwielbiam nowości, nowe sytuacje, nowe wyzwania. Wiem, że niekażdy to lubi i z pewnością jest wiele osób, dla których zakup mieszkania to przede wszystkim stres, a jeszcze inni poszukiwania traktują jako stratę swojego czasu. Ja jednak uważam, że aby znaleźć swoje miejsce trzeba ten czas poświęcić, szukać, analizować, sprawdzać. A czym się kierować?
Sercem.
Wiem, banał... Domyślam się, że znajdą się tacy, którzy powiedzą, że to głupota kierować się sercem podejmując tak ważną decyzję. Trudno! Ja nie boję się napisać, że to jest właśnie to, czym ja się kierowałam i czego do dziś nie żałuję. Przede wszystkim w naszym mieszkaniu mamy się czuć dobrze, komfortowo, przyjemnie. Dlatego, gdy serducho podpowiada Ci, że jest to właśnie TO, czego szukasz- zaufaj mu i dopiero wtedy zacznij sprawdzać te bardziej "poważne" aspekty, o których napiszę Ci później.
Wracając do serca i naszych uczuć... Oglądając wszystkie mieszkania, a było ich grubo ponad 10, już od progu wiedziałam czy to jest TO, czy nie. Pomimo częstych zapewnień mojego Ł. że coś jest super, ja byłam od razu gotowa obrócić się na pięcie i wyjść, bo nie poczułam tego czegoś, nie widziałam oczyma wyobraźni nas w tym miejscu. Myślę, że gdy otworzymy swoje serducho na takie wybory, to jest gotowe nam powiedzieć bardzo wiele!
Dziś bardzo często kupujemy mieszkania mając tylko kawałek papieru z planem, jak będzie wyglądało. Ciężko jest więc cokolwiek poczuć w tym wypadku do kartki. Natomiast zawsze przecież możesz jechać w miejsce budowy, wyobrazić sobie, że stoisz właśnie w swoim salonie i wyglądasz za okno. To już powie Ci czy chcesz się tu budzić codziennie i oglądać to, co widzisz teraz (pod warunkiem, że zaraz nie wybudują Ci przed oknami drogi albo wieżowca haha) każdego kolejnego dnia. Przejdź się po okolicy, sprawdź czy codzienny spacer będzie sprawiał Ci przyjemność.
To właśnie pierwsze aspekty, które już w małym stopniu powiedzą Ci czego potrzebujesz i oczekujesz od swojego wymarzonego mieszkania.
Foto: WAN SA
Druga strona medalu- rozum.
Serce sercem, ale są też pewne tematy i punkty podczas wyboru mieszkania, których nie powinniśmy pomijać. Jednym z nich na pewno jest lokalizacja. Często to ona właśnie decyduje na, które z oglądanych przez nas miejsc się decydujemy. W dzisiejszej pogoni za wszystkim i wszechobecnym brakiem czasu to raczej zrozumiałe, że wybieramy lokalizację w pobliżu naszego miejsca pracy oraz innych miejsc, które ułatwiają nam życie lub takie lub takie, które są niezbędne, np. żłobek, przedszkole, szkoła, przystanek, przychodnia czy sklepy. Kochający naturę raczej nie wybiorą mieszkania w centrum miasta i odwrotnie. Owszem są też tacy, dla których nieważne gdzie, ważne jakie, a więc może wybór dewelopera będzie tym bardziej ważnym czynnikiem? Podczas budowy i to chyba każdej, nie ma znaczenia czy domu, czy bloku czy już podczas wykończeniówki notorycznie słychać, że firma ta i ta się nie wywiązała, że są opóźnienia, coś miało być inaczej i tak dalej i tak dalej... Dlatego ważne jest aby zrobić konkretny research, przeszukać wszelkie fora, wysłuchać opinii innych ale też nie zapominajmy, żeby myśleć trzeźwo, gdyż niektórzy robią z igły widły i z małej usterki potrafią stworzyć ogromny problem...
Kolejnym ważnym aspektem jest to, co ta właśnie firma nam proponuje, z jakiej jakości materiałów korzysta, jaki jest standard wykończenia i co otrzymujemy w cenie, jaką płacimy. Sprawdzajmy także dokładnie podwykonawców, to oni często są odpowiedzialni za to, co będzie się działo z naszym mieszkaniem na przestrzeni lat. Nie bójmy się pytać o wszelkie szczegóły, mamy do tego pełne prawo, aby wiedzieć jakie materiały, przez jakie firmy będą znajdować się w naszym wymarzonym mieszkaniu!
Porównujmy także to, co możemy kupić w różnych miejscach, od różnych deweloperów w naszym budżecie. Na jaki metraż nas potocznie "stać"i w jakim standardzie. Jaki będzie rozkład naszego mieszkania i jak bardzo możemy jeszcze w niego ingerować. Czy mieszkanie jest z balkonem, tarasem, a może kawałkiem własnego ogródka?
Foto: WAN SA
Decyzje.
Wiem, dużo tego... Trudna decyzja przed Tobą, ale mam na to prosty sposób :)
Usiądz, weź kartkę i długopis, kieliszek wina, zamknij oczy i zobacz w jakim mieszkaniu się widzisz.
A później zapisz wszystko, czego oczekujesz od swojego wymarzonego "M". Szukaj, sprawdzaj, rozmawiaj. Ja właśnie przechodzę ten etap kolejny raz, a przeszukując internet natrafiłam na stronę firmy WAN SA, która ma ogromną ofertę, ciekawe projekty, doświadczenie w branży i nienaganną opinię. Czyli spełnia wszystkie wymienione przeze mnie aspekty. Zajrzyj do nich może właśnie u nich znajdziesz swoje własne, piękne miejsce na ziemi?
Foto: WAN SA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz