W ubiegłym roku postanowiliśmy wreszcie zadbać o nasz balkon, wywalić wszelkie "prowizorki" i zrobić coś konretnego, co pozwoli nam spędzać tu fajnie czas. Tak oto z TEGO powstało TO. Przez wszystkie ciepłe dni cieszyliśmy się tym dodatkowym pokojem na świeżym powietrzu. Uwielbiamy nasz balkon, tu spędzamy poranki, jemy śniadanie, relaksujemy się czy pracujemy. Po zimie postanowiliśmy troszkę jeszcze odświeżyć to miejsce. Wywaliliśmy rzeczy, które się nie nadawały do użytku, zostawiliśmy to, z czego nadal chcieliśmy korzystać. I tak o to nasz balkon przeszedł kolejną metamorfozę, dzięki połączeniu czegoś starego i nowego, a ja dziś Wam to właśnie pokażę.
Przed.
Metamorfozę rozpoczęliśmy od przestawienia mebli, które podczas zimy były przykryte folią i stały właśnie w ten sposób, co na poniższych zdjęciach. Pewne rzeczy okazały się w ubiegłym roku strzałem w 10! I bez wątpienia było to ustawienie mebli, jak i te drewniane doniczki z tujami tuż przy jednym z wejść. Układu nie chcieliśmy zmieniać, natomiast naszym priorytetem było stworzenie jeszcze przytuleniejszej, bardziej klimatycznej, wygodnej przestrzeni.
Po.
I gotowe! Balkon stał się klimatycznym miejscem pod chumrką przy pomocy dodatków, wszelkich poduch, kocykow, lampionów, koszy, zasłon. Postawiłam w tym roku na naturalne kolory drewna, trawy morskiej i dodatek zieleni. Balkon traktuje jak wnętrze mieszkania, dlatego nie boję się dodawać tu wszelkich dekoracji. To właśnie one stwarzają niepowatrzalną atmosferę. Moim ulubionym miejscem jest ten wiszący kokon z wygodną poduchą w komplecie, z którego mam idealny widok na ozdobną makramę, a z drugiej strony na naszą okolicę. To tu właśnie spędzam najwięcej czasu, a bujanie w takim kokonie naprawdę odpręża!
Jak Wam się podoba nasz odmieniony balkon?
Macie swoją ukochaną przestrzeń pod chmurką?
Metamorfoza przeprowadzona przy pomocy asortymentu sklepu HOMLA ♡
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz