Coś w tym jest! Bardzo lubię marzec, co roku rozpoczynam go swoimi urodzinami i wbrew pozorom nie mam żadnych obaw przy ich obchodzeniu, nie martwię się co roku, że to już ten dodatkowy, kolejny rok tylko cieszę się, że mogłam go spędzić i wspominam co fajnego przyniósł.
Marzec to tez taki typowo kobiecy miesiąc, za sprawa Dnia Kobiet, więc ja rzeczywiście co roku czuję się jak księżniczka właśnie w marcu przede wszystkim :) A jak już poruszamy temat księżniczek to nie może zabraknąć koloru różowego! Tak więc i nasze mieszanie nabrało różowych barw, o tej metamorfozie możesz przeczytać więcej TUTAJ. Zrobiło się wiosenniej, jaśniej, a wnętrze nabrało świeżości. Te zmiany były świetnym wstępem do świątecznych przygotowań.
Ostatnie marcowe dni to nasza świąteczna podróż do znajomych i rodziny, to Wielkanoc i czas spędzony w rodzinnej atmosferze, same dobre chwile i kolejne fajne wspomnienia.
A i nie mogłam zapomnieć o mojej metamorfozie z blondynki w brunetkę! :)
Już nie mogę się doczekać co przyniesie kwiecień!
Instagram: mieszkanie.marzen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz