"Na wakacje to się jedzie nie do hotelu, w hotelu to się tylko śpi."
Słyszę to tak naprawdę na okrągło, jak i to, że "Bez sensu wybierać dobry hotel, najważniejsza jest lokalizacja, jedzenie." Zgadzałam się z tym oczywiście i do naszego ostatniego wyjazdu na Korfu myślałam tak samo. Mało tego, dokładnie na takiej podstawie sami wybieraliśmy hotele. Miały mieć dobrą lokalizację, jako baza wypadowa, fajne, smaczne jedzenie, duży basen, a pokój? Aby było łóżko, szafa, łazienka i niech będzie czysto.
Trochę nam się jednak to odmieniło po poprzednim urlopie na Korfu, gdzie zaczęliśmy odczuwać, że pewne rzeczy mają jednak dla nas równie ważne znaczenie, a wszech obecne walki o leżak przy basenie bądź na plaży (tak, tak jak w tej reklamie :P) jednak nas denerwują. Z tego powodu, jak i paru innych, wybierając miejsce na tegoroczny urlop sugerowaliśmy się już trochę innymi rzeczami. Chcieliśmy piękny widok z pokoju, poczucie komfortu, ciekawy pokój, przy tym nie zapominając o lokalizacji i jedzeniu ;)
Zakynthos- Porto Koukla- Gloria Maris.
Zakochani w Grecji wiedzieliśmy, że chcemy jej więcej... Dlatego wybór na tegoroczny urlop padł ponownie na Wyspy Jońskie, tym razem zdecydowaliśmy się na piękną wyspę Zakynthos. Wybraliśmy dość spokojną, małą miejscowość - Porto Koukla. Jest ona jednak na tyle blisko tych głośniejszych i większych, że w razie nadmiaru relaksu i ciszy spokojnie można tam dotrzeć nawet pieszo. Nie ukrywam, że o wyborze właśnie tego miejsca na południu wyspy zdecydował piękny hotel, w którym się zakochałam. Gloria Maris nie jest absolutnie dla poszukiwaczy greckiego klimatu. Ten hotel jest bardziej w tropikalnym stylu. Ale jego położenie i wydzielone apartamenty z widokiem na Wyspę Żółwia oczarowały mnie od pierwszego wejrzenia. Wiedziałam, że to właśnie tam chciałabym budzić się codziennie, z takim obrazem za oknem na swoim urlopie. Dodatkowy atut tego miejsca to prywatny basen, właśnie dla tych 8 apartamentów z leżakami tuż przy drzwiach. Naprawdę nie zastanawialiśmy się długo i już w listopadzie mieliśmy wykupione wakacje.
Junior Suite.
Wyobraź sobie, że leżysz w łóżku, otwierasz oczy, a tam za wielkim oknem widzisz turkusową wodę basenu, morze, a w oddali wyrasta wyspa... Tak, to właśnie był przez tydzień nasz codzienny widok zaraz po przebudzeniu :) Ciężko jest konkurować wnętrzom z tym, co na zewnątrz, jednak po otwarciu drzwi do naszego pokoju chyba pierwszy raz nie czuliśmy rozczarowania. Naszym oczom ukazał się duży apartament. Pierwsze co rzuca się w oczy to ogromne łóżko z ciekawym drewnianym zagłówkiem z drzwi, oraz ściana pokryta lekko bielonymi deskami. Komoda, nocne szafki oraz lustro idealnie współgrały swoimi malunkami z wezgłowiem. Część sypialniana mieściła się na lekkim stopniu, co idealnie dzieliło przestrzeń apartamentu. Niższy poziom to część dzienna z ogromnymi oknami, które pozwalały nam cieszyć się widokiem również będąc w środku. Grube zasłony świetnie ocieplały to wnętrze. Wykorzystanie stopnia jako siedzisko to świetny pomysł i sposób na wykorzystanie przestrzeni. Wystarczyła gruba poducha i mamy dodatkowe miejsce do odpoczynku, pełniące funkcję sofy. Cała przestrzeń apartamentu pokryta jest betonem. To świetny sposób na utrzymanie porządku i na zachowanie spójności w pomieszczeniach. Beton i drewno to najlepsi przyjaciele, a więc łazienka właśnie z tych materiałów z dodatkiem szkła wyglądała równie idealnie co cała reszta. Wisienką na torcie było oczywiście jacuzzi w salonie... Gdybym mogła już bym tam wróciła!
Jaki standard wybrać?
Sami znamy nasze potrzeby najlepiej. Jeżdżąc przez cały czas myślałam o tym, że to jaki pokój wybierzemy nie ma większego znaczenia. Teraz wiem, że komfort wypoczynku jest zupełnie inny. Ciekawy hotel z nietuzinkowymi wnętrzami jest w stanie podwyższyć jakość naszych wakacji. Za niewielką cenę możemy posmakować odrobiny luksusu i spędzić doskonałe wakacje!
A Ty w jaki sposób wybierasz miejsce na swój urlop?
Zazdroszczę, a czy mogłaby Pani zdradzić jakiś zakres cenowy? :)
OdpowiedzUsuńOczywiście :) My kupiliśmy wycieczkę podczas FIRST MINUTE i zapłaciliśmy 2500zl/os. Później ceny dochodziły nawet do 7tys za 2os. Razem z nami była para, która wyjazd kupiła 2 dni przed i zapłacili 2000/os.
UsuńPiękny widok!
OdpowiedzUsuńNo widok jest przepiękny! Obecnie sam zastanawiam się nad tym, gdzie się wybrać na zbliżający urlop. Najprawdopodobniej podjadę nad jakąś wodę - przyczepa podłodziowa aluminiowa pomoże mi przetransportować moją łódź, abym mógł wypłynąć na jezioro i cieszyć się urokami natury. Jak Wy lubicie spędzać czas wolny? Czy jak ja lubicie spędzać czas nad wodą?
OdpowiedzUsuń